|
Coś dla zwykłych
ludzi
Dla wielu esperanto to hobby
dla dziwaków. W Malborku myślą inaczej. Za sprawą esperantystów w
okolicach miasta może znaleźć pracę nawet 1500
osób.
To miał być tekst o szlachetnym pomyśle - sztucznym
języku, który umiera dziś naturalną śmiercią. Ale okazało się, że
esperanto rozkwitło.
Bez operacji
Przed 100 laty po
raz pierwszy na światowym kongresie zebrali się ludzie z wielu
krajów, którzy po raz pierwszy w dziejach byli w stanie porozumieć
się w sztucznie stworzonym języku. Idea polskiego lekarza z
Białegostoku zaczęła łączyć podzielony tysiącami języków świat.
- Pierwsze zetknięcie z zasadami języka esperanto było dla mnie,
jako polonistki, niezwykłym przeżyciem. Zauważyłam, że wszystkie
reguły języka mieszczą się na ledwie kilku stronach - mówi Teresa
Nemere, przez wiele lat lektor esperanta na Uniwersytecie Mikołaja
Kopernika w Toruniu. - Esperanto jest tak jasne i logiczne, że nawet
ci, dla których nauka języka obcego jest barierą nie do przejścia,
po krótkim kursie potrafią swobodnie porozumiewać się w tym języku.
Nic dziwnego, że wielu entuzjastów esperanto znalazło pośród
tych, dla których języki europejskie stanowią barierę nie do
przejścia. W Azji, aby ułatwić swoim dzieciom mękę wchodzenia w
świat anglosaski, rodzice posuwają się do poddawania swoich pociech
operacjom chirurgicznym języka. Jak Japończyk z Chińczykiem
Tak było z Etsuo Miyoshi prezesem japońskiej korporacji
Swany Co., zajmującej się produkcją walizek. Gdy otworzył 4 fabryki
w Chinach, okazało się, że również komunikacja w języku angielskim
jest poważnym problemem. Postawił więc na esperanto i w wieku 55
nauczył się go 5 razy szybciej niż angielskiego. Od tego czasu 10
procent zysków swojej firmy przeznacza na promocję języka
międzynarodowego. Za sprawą esperanta trafił do Malborka. -
Malbork jest silnym ośrodkiem esperanckim. Język Zamenhofa jest
jednym z przedmiotów fakultatywnych w naszym zespole szkół, mamy
zbiór książek esperanckich. Pana Miyoshi zaprosiliśmy do naszego
Parku Świata, w którym swoje drzewa sadzą znane osobowości ze świata
esperanckiego. Idea spodobała mu się do tego stopnia, że
zaproponował wybudowanie w Malborku fabryki walizek - relacjonuje
Edward Kozyra, esperantysta, a jednocześnie koordynator inwestycji.
- Ponieważ w Malborku nie udało się znaleźć odpowiedniego terenu,
inwestycja ulokowana zostanie w pobliskim Tczewie. Najpierw staną
tam hale centrum dystrybucji, a jeśli sprzedaż w Europie będzie
będzie równie dobra, jak w Azji i w USA, w ciągu dwóch lat ruszymy z
budową dużej montowni, która da pracę nawet 1500 osobom. Miyoshi
nie chce wymuszać posługiwania się językiem esperanckim, choć nie
kryje, że ludzie z jego znajomością mogą liczyć na preferencje w
zatrudnieniu. - Esperanto będzie też językiem mile widzianym
pośród kadry menedżerskiej - podkreśla Kozyra. - W chińskich
fabrykach Swany Co. jest to język oficjalnych spotkań. Ale w
esperanto biznes jest tylko pretekstem. - Biznes załatwia się w
języku angielskim - precyzuje Andrzej Grzębowski, który przez wiele
lat kierował esperanckim biurem podróży, a obecnie prowadzi w
Bydgoszczy Międzynarodowe Studium Turystyki i Kultury (językiem
wykładowym jest esperanto). - W esperanto robi się interesy, ale i
nawiązuje przyjaźnie. Człowiek mówiący po angielsku może być
kimkolwiek, o esperantyście z góry wiadomo, że będzie osobą ciekawą
świata, otwartą na inność. To człowiek, z którym przyjemnie spędzić
wieczór na rozmowie niezależnie od szerokości geograficznej, na
której ta rozmowa się odbywa.
Od domu do domu
Grzębowski wie, co mówi. W swoich paszportach ma pieczątki
ze 154 krajów. - Wszystkie moje podróże oparte były o kontakty
esperanckie. Nie wyobrażam sobie podróżowania w inny sposób.
System "Pasporta Servo”, który umożliwia poruszanie się po
świecie, działa zadziwiająco sprawnie. Co roku ukazuje się książka z
adresami rodzin esperanckich na całym świecie, które godzą się na
przyjęcie pod swój dach turystów mówiących po esperancku. Wystarczy
wcześniej potwierdzić datę. Kto spróbował podróżować w ten sposób,
nie odnajdzie satysfakcji w wyjazdach z biurem turystycznym. -
Wędrówka odbywa się nie od muzeum do muzeum, albo od hotelu do
hotelu, ale od domu do domu, od rodziny do rodziny - mówi Kinga
Czachowska, która esperanto wyniosła z rodzinnego domu. - Dzięki
kontaktom z esperantystami moje podróże po Ameryce Łacińskiej były
znacznie ciekawsze od szlaków przeciętnego turysty, mimo że znam
także hiszpański. Od dwóch lat, korzystając z gościnności
esperantystów, podróżują po świecie Marzena i Wojtek z Torunia. W
ciągu dwóch lat zwiedzili już Ukrainę, Rosję, Mongolię, Laos,
Kambodżę, Wietnam, Chiny i Pakistan, a to dopiero początek
zapowiadanej podróży dookoła świata.
Cztery razy Kongo
W czasach PRL-u język esperanto oznaczał dla wielu wentyl,
za sprawą którego można było poruszać się po świecie i nawiązywać
kontakty ponad granicami. Niektórzy zaczęli więc postrzegać języka
Zamenhofa jako element systemu. Żydowskie korzenie Zamenhofa budziły
nieufność narodowców. - Jest w tych mitach mnóstwo niewiedzy.
Ludwik Zamenhof przez całe życie podkreślał, że esperanta może
używać każdy bez wyjątku i niezależnie od ideologii - wyjaśnia
Andrzej Grzębowski. - To prawda, że Lew Trocki nosił się z pomysłem
nauczania tego prostego języka we wszystkich krajach sowieckich. Ale
pomysł został szybko utrącony przez Stalina, który wtrącił
esperantystów do łagrów. Idea wspólnego języka ludzkości nie
przypadła również do gustu dyktatorowi III Rzeszy. On również
prześladował esperantystów. A jednak język Zamenhofa przetrwał.
Zainteresowanie esperantem na przemian rośnie i maleje, w
zależności od kraju i czasu. Teresa Nemere: - W latach 70. odkryli
esperanto Irańczycy, dla których ten język stał się pomostem do
kultury Zachodu. Podatnym terenem dla esperanta okazała się Afryka,
gdzie bywa że w jednym kraju ludzie posługują się setkami języków.
Sama tego doświadczyłam, gdy odwiedziły mnie 4 osoby z Konga.
Właśnie esperanto było dla nich pomostem językowym. Co ciekawe,
dla wielu esperanto nie jest już sztucznym językiem. Istnieją setki,
a może nawet tysiące osób, które w tym języku rozmawiają od
urodzenia. Synowie Andrzeja Grzębowskiego otrzymali, stworzone w
oparciu o zasady esperanta, imiona Andreo i Romeo. Etsuo Miyoshi
denerwuje się, gdy słyszy zarzut "sztuczności” esperanta, bo
przecież wszystkie wynalazki na początku są "sztuczne”: - Czy należy
krytykować człowieka za to, że opanował ogień, wymyślił koło,
wytwarza samoloty? Przecież reguły gramatyczne oraz słownictwo
esperanta są zaczerpnięte z języków naturalnych.
Wspólnota
Wiatru w żagle idea esperancka nabrała za sprawą Internetu.
Choć trudno w to uwierzyć, esperanto jest drugim najczęściej
używanym językiem w kontaktach międzynarodowych przy pomocy
informatycznej sieci. Co ciekawe, o ile najczęściej wpisywane w
wyszukiwarkach internetowych hasła "sex” i "mp3” pojawiają się w
około 220 milionach kontekstów, to "esperanto” - w 77 milionach.
- Esperancki Internet to jest prawdziwa otchłań. Znaleźć tam
można kursy językowe, serwisy informacyjne, ale przede wszystkim
fora, na których dyskutują ze sobą ludzie z całego świata - mówi
Kinga Czachowska. To właśnie esperanckie audycje cieszą się
największym powodzeniem pośród wszystkich obcojęzycznych programów
emitowanych przez Polskie Radio. Od słów "Ci tie Pola Radio...” -
rozpoczynają się codzienne serwisy esperanckie. - Ponieważ
trudno o analizę słuchalności na całym świecie, tworzymy ranking w
oparciu o zainteresowanie i aktywność słuchaczy. Od dłuższego czasu
to właśnie programy esperanckie cieszą się największym
zainteresowaniem - cieszy się Barbara Pietrzak z redakcji
esperanckiej Polskiego Radia. - Często są to ludzie, dla których
esperanto jest trzecim lub czwartym językiem. Ale w esperancie
znaleźli coś więcej niż język. A za sprawą esperanta odkryli Polskę.
- Opatrzność dała wam Zamenhofa - twierdzi Miyoshi. - Esperanto
jest wszędzie na świecie znane jako polski wynalazek. Audycje w
języku esperanto emituje 12 rozgłośni, w tym watykańska, w Brazylii
trwają natomiast próby uruchomienia kanału telewizyjnego, który
nadawać będzie w języku esperanckim. Zdumiewająca jest liczba
przekładów na esperanto. W bibliotece Muzeum Esperanta w Wiedniu
znaleźć można tysiące książek esperanckich, w tym uważany za
genialny przekład "Pana Tadeusza”, ale również "Heban”
Kapuścińskiego. - Czytałam fiński epos "Kalevalę” w polskim
przekładzie, ale dopiero przekład esperancki ukazał mi prawdziwe
piękno tego utworu - zapewnia Teresa Nemere. - Okazało się, że
esperanto łatwiej oddaje rytm języka fińskiego.
Nawet o
miłości
Choć jednocześnie esperanto funkcjonuje jako
podskórny nurt kultury, niemal nie sposób natknąć się na niego w
mediach. - I nie ma w tym nic dziwnego, bo za esperantem nie
stoją rządy ani wielkie pieniądze. To jest wspólnota zwykłych ludzi
- mówi Małgorzata Handzlik europosłanka, a wcześniej szefowa
wydawnictwa "Kleks” publikującego miedzy innymi literaturę w języku
esperanto. - Udało mi się dotąd spotkać trzech esperantystów wśród
posłów. Esperanto zna między innymi Bronisław Geremek. W wieży
Babel, którą jest dziś parlament europejski, esperanto byłoby
doskonałym rozwiązaniem. Ale trzeba być realistą. Dobrze, jeśli uda
nam się przeforsować esperanto jako język, który można zdawać na
maturze, tak jak się to dzieje na Węgrzech. Małgorzata Handzlik
jest przekonana, że gdyby nie esperanto, nigdy nie znalazłaby się w
Brukseli: - Esperanto zmieniło całe moje życie. Za sprawą
esperanckich kontaktów zdążyłam poznać Europę od podszewki. Dziś tą
samą drogą idą moje dzieci, które codziennie ucinają sobie
internetowe pogawędki z przyjaciółmi z Korei i Brazylii. Ale czy
w języku esperanckim można wyrazić wszystko, całą głębię ludzkich
uczuć? - Zapewniam pana, że tak. Nawet tych najintymniejszych -
śmieje się Małgorzata Handzlik.
ADAM
WILLMA
18 Listopada 2005 |
Gazeta Pomorska nie ponosi odpowiedzialności za
treść opinii zamieszczanych przez internautów na forum. Gazeta
Pomorska zastrzega sobie prawo redakcji, skrótów, będź usunięcia opinii
zawierającej treści zabronione przez prawo. Przypominamy, że osoba
zamieszczająca opinie na forum może za ich treść ponieść odpowiedzialność
karną lub cywilną. Gazeta Pomorska zastrzega, że w opinii nie mogł
znaleźć się treści reklamuące. Opinia zawierająca takie treści może być
niezwłocznie przeredagowana, skrócona lub usunięta. Jeżeli uważasz, że
którakolwiek z opinii łamie powyższe zasady, to zgłoś ją do usunięcia.
|
|